Strony

poniedziałek, 30 marca 2015

Jak wygląda praca w Yellowstone

Praca w Yellowstone – brzmi świetnie; jednak na czym polega, jakie są stanowiska i jak to wygląda? W tym poście znajdziecie odpowiedź.


Zacząć należy od tego że Yellowstone podzielone jest na 7 wiosek
1.       Mammoth
2.       Tower- Roosvelt
3.       Norris
4.       Canyon [ tam pracowałam]
5.       Lake
6.       Grant
7.       Old Faithful

Stanowiska jakie oferuj Xanterra [czyt. Xanterrible ] czyli firma posiadająca większość ośrodków w Yellowstone to

1. Hospitality crew: pod tym pojęciem znajdują się 4 stanowiska:

1. Praca na zmywaku - wcale nie taka zła praca, jaka się wydaję. Od początku jest dużo godzin czego nie można powiedzieć o cafeteria crew [przynajmniej tak było w tym roku w Canyon Village] Praca polega na laniu mocnym strumieniem wody talerzy i wkładaniu ich do maszyny, która za nas myje a następnie na wykładaniu ich i kładzeniu na odpowiednie miejsce.

2. Praca na kuchni-dzieli się na kilka stanowisk

- osoba, która kroi [wcale nie kroi, wkłada do maszyny zazwyczaj] sieka [też maszyna], obiera warzywa,  układa plastrów bekonu na blaszce, miesza gotowy proszek z wodą aż wyjdzie ciasto na ciasto czekoladowe, robi sałatki, wrapy, granole  itp.
maszyna krojąca ogórki :)

- osoba pracująca w kafeterri wykładając granole, sałatki, płatki na gablotki 
- osoba uzupełniająca bar sałatkowy w restauracji


3.  Praca w kafeterii- kolejny podział :D
- na osobę, która donosi jedzenie z kuchni gdy się kończy w kafeterii,
- na osoby, które nakładają jedzenie klientom [ coś jak w north fishu]
- na osoby, które zbierają tacy gdy klient zapomni, zrzucaniu resztek do odpowiednich koszy i zawożeniu talerzy na zmywak
- kasjer- jak nazwa wskazuje

Miejsce gdzie nakładamy rybę/kurczaka/indyka do tego ziemniaki/ryż i warzywa
obowiązkowo czysty mundurek, czapka i czarne tenisówki


4. Housekeeper – praca w grupie, kilka osób sprząta po kolei małe letniskowe domki. Do ich obowiązków należało: ścielenie łóżek w sposób zgodny z zasadami w hotelu, sprzątanie całego pokoju, sprzątanie łazienki, sprzątanie korytarzy w hotelu, czasami były jakieś prace dodatkowe typu wyrywanie chwastów przed hotelem, napełnianie wózka po zakończeniu pracy, wymiana ręczników i pościeli.

praca taka ciężka!

praca taka ciężka! cz.2



2. Server Assistant- osoba pomagająca kelnerowi. Osoba ta odpowiedzialna jest za donoszenie gościom wody gdy im się skończy, posprzątanie starych i nakrycie nowych stolików, przygotowanie stanowiska przed każdą zmianą, aby była wystarczająca ilość sztućców, szkła, ścierek itp. Pomaganie kelnerom ;) Wbrew pozorom – ciężka praca, kto dostał tę pozycję polecam miesiąc przed zacząć robić pompki bo tace są wielkie i ciężkie.


3. Praca w sklepie z pamiątkami- polega na obsłudze klienta, wykładaniu towarów, układaniu, kasowaniu.


Możliwy jest awans gdy zwalnia się jakieś stanowisko, wystarczy iść z CV najlepiej do managera głównego i o to poprosić, najlepiej kilka razy. Mam kolegę, który zaczynał na kuchni a skończył w pracy w biurze!  Możliwa jest nawet zmiana wioski gdy bardzo nam zależy.


Praca w Yellowstone nie jest ciężka, są ściśle określone obowiązki, które trzeba wykonać.  Pracują tam świetni managerowie, którzy widząc, że jest zapierdziel pomagają a po ‘dużym ruchu’ przybijają piątkę i mówią, że dobra robota. Za bardzo dobrą pracę można dostać voucher na pizzę w pubie pracowniczym, kolacje w restauracji lub po prostu karteczkę z dobrym słowem. Godzin mieliśmy mieć w granicach 32-45. Jednak było mało klientów a dużo pracowników przez co zdarzały się tygodnie w czerwcu gdzie pracy było na 5 godzin dziennie, tygodniowo ok 23h. We wrześniu jednak dało się pracować 16h dziennie, tygodniowo 45h. Na początku było rozczarowanie i złość- heloł nie po to jedziemy kawał świata i płacimy 6-8 tys żeby później nawet na zwiedzanie nie starczyło, nie mówiąc o zwrocie kasy za program. Później jednak zaczęliśmy poznawać nowych ludzi, brać nadgodziny jak się zdarzały, a jak nie to spędzać czas chodząc po górach z nowo poznanymi ludźmi, chodzić na imprezy, jeździć do okolicznych wiosek. Na zwiedzanie nam  starczyło a nawet każdy sobie kupił coś w stylu kamerkę go pro/walizkę/ buty/ ciuchy/ laptopa itp. 

W Yellowstone nie ma podziałów na lepszych czy gorszych, bez względu na to czy jesteś kelnerem, managerem czy pracujesz na zmywaku po pracy spotykamy się w barze, idziemy na kolację do restauracji, idziemy w góry czy odpoczywamy na hamaku podczas gdy ktoś umiejący grać na gitarze umila nam czas muzyką.
kolacja po pracy



hamak party



wygłupy w pracy


edit:
Musiałam zmienić ustawienia komentarzy i przez to większość zniknęła, dlatego wstawiam print screen

piątek, 27 marca 2015

Jak wygląda praca na drugim końcu świata?

Zaczyna się od podjęcia spontanicznej u mnie decyzji o skorzystaniu z programu work and travel, trochę po to aby spełnić marzenie mojej mamy, która zawsze chciała do Ameryki lecieć, a trochę po to żeby móc powiedzieć „Byłam w Ameryce!”. Od podjęcia decyzji do siedzenia w pociągu Łódź-Warszawa mija wydawałoby się chwila, jadę na rozmowę kwalifikacyjną [klik] następnie kupuję bilet [klik] dostaje wizę [klik] i nie wiedząc kiedy czas mija lecę do Bozeman.

Dostaje miejsce na środku więc mam najgorzej. Po chwili jednak okazuje się, że nie bo siada koło mnie roześmiana blondynka, która mówi, że w Paryżu też będzie mieć przesiadkę do Seattle i orientuję się w tym wielkim, przerażającym lotnisku jakim jest  Paris Charles de Gaulle Airport. Rozmawiamy na zmianę łamaną polszczyzną i łamaną angielszczyzną gdyż okazuję się, że to Amerykanka, która ma tatę Polaka i zakochała się w Polaku ;) Przemiła Emila! Już wtedy się nie boję.

W Seattle przechodzę krótką rozmowę na lotnisku po co przyleciałam, na jak długo, gdzie będę pracować- typowe pytania. Z uśmiechem i w pełni legalnie jestem już w Ameryce! Na przesiadkę czekałam 2 godziny, już wtedy poznałam co to Amerykańska gościnność, ponieważ Pani obok słysząc jak mówię do Emilii, że telefon mi się rozładuje, pożycza mi swoją ładowarkę.
Po dotarciu do Bozeman, korzystam z darmowego telefonu na lotnisku aby zadzwonić do hotelu, że już jestem i mogą po mnie przyjechać. Taksówka dowozi mnie do hotelu gdzie z racji tego że jestem pracownikiem Yellowstone dostaje 10-20% zniżki [nie pamiętam] zostawiam rzeczy i pędzę do Wallmartu –wielkiego sklepu o którym już tyle słyszałam!

Wieczorem tego samego dnia odbywa się mini zebranie pracowników Yellowstone, gdzie tłumaczą nam, że kolejnego dnia podjedzie po nas o godzinie 7 żółty autobus i pojedziemy na śniadanie a później do Yellowstone.

Po dojechaniu do Yellowstone, zatrzymujemy się w miejscowości Gardiner. Dowiadujemy się gdzie będziemy pracować, na jakich stanowiskach, otrzymujemy plakietkę, kartę z ID, bidon i czekamy na kolejny transport do poszczególnych wiosek.
 
ipoda nie dostałam :(

mundurek


Na miejscu dowiaduję się, że moją współlokatorką będzie Dorota- od razu się polubiłyśmy! Jest tak cudowną osobą, że w tym roku jedziemy razem do Glacier!




W drugim dniu po przyjeździe odbywa się szkolenie na temat pożaru, trzęsienia ziemi i takich pierdół. Kolejnego dnia już widniałam na grafiku i mogłam zacząć pracować. W pracy na początku czułam się dziwnie, nowe miejsce, obcy język, inna kultura. Jednak Amerykanie nie dają Ci się czuć dziwnie! Podchodzą żeby się zapoznać, pytają czy czegoś nie wytłumaczyć, pytają jak minął lot, jak mi się podoba w stanach, co robię wieczorem i czy wpadnę do baru pracowniczego wieczorem napić się piwa.

Dopiero co przyjechałam a po paru dniach czuję się jak członek wielkiej rodziny. Pracowałam 5 dni w tygodniu, 2 dni miałam wolne w tym czasie:
Imprezowałam


Chodziłam w góry


Zdobywałam szczyty


I nawet nie wiem kiedy okazało się, że czas minął i trzeba się pożegnać z rodziną.



Gdy już wypłakałam wszystkie łzy, połączyłam się na jakiejś stacji w trakcie podróżowania z facebook'iem a tam posty takie jak ten:



Więc płakałam znowu :D
Po powrocie do Polski kontakt z amerykanami się nie urwał, piszemy na facebook'u rozmawiamy na skype.


Często pytacie czy nie bałam się sama lecieć do Stanów. Bałam się jak cholera, wprawdzie dopiero 3 dni przed wylotem to odczułam bo wcześniej skupiałam się na zdaniu egzaminów, jednak ostatnie 3 dni w Polsce były okropne. Wątpliwości czy dam radę z językiem- bo nie był on na dobrym poziomie, czy kogoś poznam, czy mnie ludzie polubią. Multum wątpliwości. Jednak poleciałam i czy żałuje? O żesz kurde, jasne że nie! Najlepsze wakacje w życiu, poznałam niesamowicie wartościowych ludzi, przełamałam własne bariery, zaczęłam bardziej doceniać to co mam i kogo mam oraz wiele się o sobie nauczyłam. Dlatego jak ktoś jeszcze ma wątpliwości, niech znikną!

niedziela, 22 marca 2015

Konto bankowe USA

Pierwszą wypłatę (więcej na temat wypłat tutaj) dostaniemy w formie czeku, jednak niektórzy pracodawcy wymagają założenia konta bankowego aby przelewać wypłatę, bo to dla nich wygodniejsze. Wtedy założenie konta będzie konieczne, ponieważ pracodawcy nie będą chcieli wysyłać wypłat na konta polskie/walutowe, bo to dla nich dodatkowe koszta. Zazwyczaj w takich przypadkach pracodawca pomaga w założeniu konta, pomagając znaleźć odpowiedni bank lub nawet zawożąc i uczestnicząc w całej procedurze.

Aby założyć konto w banku trzeba mieć:
- paszport z wizą amerykańską
- adres na który będzie wysłana karta debetowa (najlepiej wziąć kopertę która była zaadresowana do Ciebie na dany adres [np. Social Security Card wysyłają pocztą], cokolwiek bardziej oficjalnego co potwierdzi, że mieszkasz pod danym adresem), chociaż w niektórych bankach wystarczy podanie adresu bez żadnych dowodów
- Social Security Card [też tylko niektóre banki tego wymagają]

Banki, które są popularne wśród studentów przebywających w Usa na programie wat:

  • Walls Fargo- siedziba zarówno na zachodnim jak i wschodnim wybrzeżu
  • TD Bank – posiadają siedzibę na pewno na wschodnim wybrzeżu
  • PNC – tylko wschodnie wybrzeże 
  • Webstern bank- tylko wschodnie wybrzeże
  • Chasesiedziba zarówno na zachodnim jak i wschodnim wybrzeżu
  • Bank of America- siedziba zarówno na zachodnim jak i wschodnim wybrzeżu wybrzeżu .

Założenie konta w powyższych bankach jest darmowe, a jak są jakiś prowizję za wypłaty z bankomatu to nie wielkie- jednak polecam sprawdzić. Najlepiej założyć konto w takim banku, który będzie najbliżej. Wszystkie wymienione mają podobne warunki chociaż oferta stale się zmienia. Znam parę osób, które zadowolone były z konta w Walls Fargo,  z założeniem i zamknięciem konta nie było problemu, jest to bank działający zarówno na zachodnim jak i wschodnim wybrzeżu, jednak znam też opinie ludzi niezadowolonych którym doliczane były opłaty za płacenie kartą/wypłatę z bankomatu/nie wiadomo za co, niby nie były to wielkie kwoty, ale jednak.




update:
Założyłam w 2015 roku konto w Wells Fargo. Potrzebowałam paszport, ssc i ds. Otwarcie konta trwało 15 minut, nie pobierano mi żadnych opłat za prowadzenie konta, wydanie karty itp. Karty mogłam używać i na wschodnim i zachodnim wybrzeżu i bardzo się przydała.

update 2:
Uważajcie gdzie zakładacie konto, sprawdźcie warunki, poproście o pomoc znajomych bo taki komentarz zostawił jeden z czytelników:
Ja zakładałem na miejscu w jedynym oddziale banku w okolicy.
Za założenie musiałem wpłacić 20 dolarów, za kilka transakcji podczas wypłat z bankomatów też nie wiadomo dlaczego mi policzyło.
Miesięcznie jeszcze mi pobierali 5 dolców za kartę.
Po powrocie do Polski miałem -2,5 dolara i musiałem mega kombinować jak to przelać, bo przelew z Europy kosztował chyba około 40zl. A nie mogłem oczywiście zamknąć konta z debetem. A zamknięcie konta to też oczywiście kilkanaście e-maili, bo trzeba było wypełniać jakieś formularze, a i tak się krzywo patrzyli że nie osobiście

wtorek, 17 marca 2015

Jak wnioskować o przyśpieszenie lub przedłużenie sesji ?

Wyjeżdżając na program work and travel większość studentów nie ma możliwości rozpoczęcia kontraktu dopiero 30.06 ponieważ pracodawca wymaga wcześniejszego terminu rozpoczęcia pracy. Co wtedy zrobić? Zrezygnować z wyjazdu całkowicie czy wnioskować o przyśpieszenie lub przedłużenie sesji? Zdecydowanie powinniśmy wybrać tę drugą opcję, ale jak to zrobić? Postaram się wytłumaczyć. Jednak opieram się na własnym doświadczeniu i zdaje sobie sprawę, że na każdej uczelni jest inaczej, jednak polecam walczyć bo watro!

Przyśpieszenie sesji

Na moim wydziale aby przystąpić wcześniej do egzaminu, nie trzeba pisać podań. W zeszłym roku miałam jeden egzamin, którego nie dało się przesunąć, ponieważ był to termin odgórny dla całego wydziału: studentów prawa, administracji i polityki społecznej. Odbył się on 10.06, więc pogodziłam się z tym i kupiłam bilet na 11.06 a datę rozpoczęcia kontraktu ustaliłam na 12.06.
Z pozostałymi przedmiotami jednak się udało. Poprosiłam biuro, z którym jechałam do USA o zaświadczenie, że biorę udział w programie work and travel. Następnie sprawdziłam, ile czasu mi zostało do wyjazdu, obliczyłam ile czasu jest mi potrzebne na nauczenie się na poszczególne egzaminy, sprawdziłam dyżury wykładowców, udałam się na dyżur z zaświadczeniem i uśmiechem. Porozmawiałam czy jest możliwość zdania egzaminu wcześniej z powodu wyjazdu przedstawiając zaświadczenie, podkreślając, że  z wykładów które się nie odbyły postaram się przygotować jak najlepiej potrafię samodzielnie. Wszyscy wykładowcy się zgodzili, dlatego następnie udałam się do doktorów prowadzących ćwiczenia prosząc o to samo plus dodawałam argument, że wykładowca wyraził zgodę. Znowu się zgodzili, więc pozostało mi tylko dobrze się nauczyć i przystąpić do egzaminów. Do dwóch egzaminów nie podeszłam w ogóle, dlatego dzień przed wylotem gdy wiedziałam co zdałam a co nie, napisałam podanie o przedłużenie sesji.

Przedłużenie sesji

Przedłużenie sesji na moim wydziale trzeba już uzyskać oficjalnie u dziekana [na listopad nawet u rektora] Udałam się więc do dziekanatu z przygotowanym wnioskiem o przedłużenie sesji :
link do podania

Jako załącznik dodałam zaświadczenie:
link do zaświadczenia
I uzyskałam przedłużenie do końca października. 
Moje lenistwo sprawiło jednak że miesiąc mi nie wystarczył, więc 30.10 udałam się szybciutko do Rektora z kolejnym wnioskiem o przedłużenie przedłużenia sesji załączając zaświadczenie o wyjeździe, poprzednią zgodę na przedłużenie oraz nowy wniosek :

link do podania

Tak oto udało mi się zaliczyć 2 rok prawa spędzając niesamowite prawie 4 miesiące w USA. Tak też zrobię w tym roku próbując jednak zaliczyć wszystko przed wyjazdem. Rozmowy z wykładowcami już przeprowadziłam, plan ‘jak to ogarnąć’ oraz ‘kiedy jaki egzamin zaliczyć’ też mam opracowany, nie zostaje więc nic innego niż wziąć się za naukę :D


czwartek, 12 marca 2015

Zwrot podatku

O zwrot podatku można się ubiegać po zakończeniu roku rozliczeniowego.   Do końca stycznia pracodawcy mają obowiązek rozesłać pracownikom dokument W2, będący podstawą ubiegania się o zwrot podatku. W styczniu też, IRS publikuje zaktualizowane formularze i tabele podatkowe.    Ciężko jest w Internecie znaleźć opinie o jakimkolwiek pośredniku pomagającym w zwrocie podatku z USA, dlatego postanowiłam napisać na ten temat post a przy okazji wynegocjowałam zniżkę dla moich czytelników. U mnie poszukiwanie odpowiedniej Firmy trwało 3 miesiące (pośrednika wybrałam dopiero w styczniu)! Ciężko było znaleźć  przystępną ofertę, ponieważ gdy przy moim zwrocie, który będzie wynosił 209$ pośrednik liczył sobie 70$ to się wszystkiego odechciewało i przeciągałam decyzje w nieskończoność! Na szczęście moje czekanie się opłaciło i zamiast 70$ zapłaciłam SPORO mniej. Firmą, która rozlicza mój podatek jest  firma Tax Advisor.

Ja szukając pośredników natrafiłam na takie oferty: 70$, 199 zł, 242 zł, 274 zł, 352 zł a wpisywałam różne hasła w google począwszy od ‘zwrot podatku usa’ aż po ‘oddajcie mi moje dolarki’. Dodam, że wpadłam nawet na pomysł rozliczenia się samej jednak mimo tego, że z matematyki jestem dobra, prawo finansowe mam zdane, prawo podatkowe również , uznałam że za dużo z tym zachodu i wolę powierzyć to doświadczonej firmie, która przeprowadzi całą procedurę.




Trzeba również pamiętać, że bez względu na to jaka kwota  nam będzie przysługiwać za zwrot podatku, rozliczenie z urzędem skarbowym jest naszym obowiązkiem i musimy tego dokonać w ciągu 3 lat po zakończeniu danego roku podatkowego – jeżeli oczywiście zwrot nam przysługuje.

Firma z usług której korzystam posiadając wieloletnie doświadczenie oferuje jedne z najtańszych cen na rynku. Ale nie tylko o cenę chodzi. Cała procedura sprowadza się dla nas tylko do 3 kroków:

        1. Wypełnienia formularza zgłoszeniowego       
        2. Skompletowania odpowiednich dokumentów    
  3. Przesłania ich pocztą lub skanem (jeśli są dobrej jakości)

Możemy też wskazać  czy chcemy aby nasz zwrot został przelany na konto w USA (chociaż nie we wszystkich stanach taka możliwość istnieje) czy też w formie czeku wystawionego przez urząd podatkowy na nasze imię, nazwisko i wysłany na wskazany przez nas adres zameldowania.

Do rozliczenia potrzebować będziemy:
      1. W2 lub ostatni paylisp od pracodawcy
      2. Kopia wizy oraz DS2019
      3. Kopia paszportu – strona ze zdjęciem
      4. Kopia podpisanej karty Social Security Card


Każdy czytelnik, który zdecyduje się na skorzystanie z usług Firmy Tax Advisor otrzyma zniżkę w wysokości 10%  na rozliczenie podatkowe. Wypełniając formularz zgłoszeniowy wpiszecie kod rabatowy: Angelika









Ps. SSC przyjdzie do Was prawdopodobnie pocztą około 2/3 tygodnie po jej założeniu nie zgubcie tego bo to bardzo ważny dokument, ja zgubiłam. Mimo to firma przyjęła mój formularz  i zajęła się całą procedurą, ale czy zwrot dostanę-okaże się. W tym roku jak tylko ją otrzymam zrobię jej zdjęcie, zawsze to coś w przypadku ponownego zgubienia :D 


poniedziałek, 9 marca 2015

Komunikacja w Usa- karty sim i aplikacje na telefon

Będąc w USA będziemy szukać najlepszego sposobu aby porozumieć się z rodziną w Polsce lub znajomymi w Ameryce, oto kilka sposobów :

Aplikacje na telefon:
1. magicJack jest to aplikacja, dzięki której przy połączeniu z wifi można dzwonić na numery komórkowe w USA i Kanadzie. Aplikację tę miałam ale tylko na 2 tygodnie zwiedzania, była darmowa, ale jakość rozmowy była słaba, chociaż dało się dogadać.
    2. Viber jest to aplikacja, z której korzystałam aby kontaktować się z rodziną w Polsce, znajomymi którzy przebywali w Niemczech/Holandii. Oczywiście działała przy połączeniu z wifi a osoby do których dzwoniłam musiały też mieć zainstalowaną tę aplikacje oraz dostęp do wifi. Dla mnie fajna alternatywa dla skype, ponieważ jakość rozmowy była lepsza. W tym roku na pewno też będę używać.
    3. Skype- jak działa każdy wie, wystarczy połączenie z wifi i można dzwonić, jednak jakość w parku była naprawdę słaba.
    4. What’s up- kolejna aplikacja dzięki której przy połączeniu z wifi można kontaktować się ze znajomymi, można wysyłać krótkie wiadomości głosowe lub tekstowe do osób, które też mają zainstalowaną tę aplikację lub do nich dzwonić jednak nie ma możliwości rozmowy wideo. Jakość rozmów jest bardzo dobra;)

    W Usa wifi jest bardzo powszechne, dostęp można uzyskać na stacjach benzynowych, hotelach, restauracjach, parkach itp. także nie ma problemu z komunikacją nawet podczas zwiedzania. 

Karty sim:
Aby karta sim działała w polskim telefonie musi on być najlepiej 4-ro zakresowy. Podaje kilka firm, aby każdy mógł sobie indywidualnie sprawdzić oferty i wybrać tę, które najbardziej będzie odpowiadać. Konieczne jest sprawdzenie map zasięgu, gdyż Stany są ogromne i każda z sieci ma różny zasięg w poszczególnych Stanach. Ja karty sim nie kupowałam, wystarczył mi viber i magicjack, ale korzystali znajomi plus znalazłam kilka opini w internecie. Przykłady:

    1. Karta H2O- opcja 800 minut do Polski, smsy za darmo miesięcznie około 40$
    2. Karta AT&T – dobry zasięg w większości Stanów. Mapa zasięgu tutaj
    3. Telefon trackfone za 10$ i kartę za 20$ z 60 minutami do Polski, zazwyczaj te minuty były podwajane a przy pierwszym doładowaniu gratisy z minutami. Do kupienia w Walmarcie
    4. lycamobile - 23$  za 100 mb internetu, nieograniczone smsy i minuty w USA
    5. T-mobile – 30$ miesięcznie, nielimitowany internet i smsy +100 minut rozmów. 
    6. Verizon- najlepszy zasięg, większość moich znajomych właśnie z tej sieci miało sim i zasięg w parku mieli :)


Więcej o karcie sim w poście tutaj


poniedziałek, 2 marca 2015

Tanie noclegi w Usa

Noclegi to jeden z większych wydatków podczas zwiedzania Usa, jest jednak kilka sposobów aby je zmniejszyć:

  •  couchurfing darmowa opcja, jednak dla jednej/dwóch osób no i troszkę się trzeba napracować (napisać maili), aby znaleźć nocleg. No i miło dać jakiś upominek mały dla hosta.
  • Airbnb -   strona internetowa, gdzie można wynająć apartament, grupą osób wychodzi tanio, no i warunki zazwyczaj bardzo dobre, zresztą są umieszczone zdjęcia i dodane opinie osób, które były w danym miejscu więc nie jedzie się w ciemno.
  • Booking.com dobra strona internetowa, gdzie można zarezerwować nocleg w jakimkolwiek miejscu za dobrą cenę. Jest opcja ‘wyświetl on najniższej ceny’ co ułatwia wyszukiwanie, ponadto rezerwacja jest darmowa od 24 do 72h przed przybyciem.
  • groupon - gdy ktoś ma ochotę na trochę luksusu można wynaleźć czasem dobry hotel w niskiej cenie, minusem jest to, że oferty są tylko z dużych miast, chociaż podczas zwiedzania odwiedzamy właśnie te największe.
  •  Pole namiotowe – wymagany namiot, jednak w walmarcie można się zaopatrzyć w średniej jakości namiot za małą cenę, tak samo śpiwór w walmarcie nie jest dużym wydatkiem bo ok 15-20$ a jest naprawdę ciepły i dobrze wykonany
  •      Spanie w aucie – hardcorowa opcja, ale można sobie zaplanować, że jedną noc podczas zwiedzania spędzimy w aucie. Jednak jest to typowo jednorazowa akcja, ponieważ jest to niewygodne i wziąć prysznica nie ma gdzie, jednak nie jest ona głupia, gdy planując podróż nie jesteśmy w stanie określić czy do punktu B dotrzemy o godzinie 23 czy 5 rano.


Przykłady tanich noclegów:

  •     W NYC   
a) Sun hotel w chinatown 40$   – osobiście tam nie byłam, jest to motel polecany tylko ze względu na cenę która jest niska, jednak warunki nie zachęcają “jedna wielka klatka podzielona na kilka mniejszych pokoików więziennych” to cytat zaczerpnięty ze grupy ‘work and travel 2014’ 
b)    upper centra 55$   
c)    q4 hostel  45$
d)  jazz on the park hostel – 40$  tanio, przy central park i stacji metra


  • W San Francisco
  1. Motele przy 6street – tanie, jednak okolica nieciekawa, dużo bezdomnych, żebraków itp. Przykładowy motel –Europa Hostel koszt 25$
  2. Green tortoise  ok 40 $  
  3. International hostel 30 $   
  4. Amsterdam hostel  ok 30$  


  •        Las Vegas 
motel 8 14$, 20-30 minut spacerkiem do hotelu Bellagio



Jak będziecie rezerwować na jakiejkolwiek stronie, spójrzcie na ostateczną ceną, ponieważ w cenie często nie ma wliczonego podatku lub opłaty za sprzątanie, która może wynosić od 6 do 15$ za noc.




Jeśli macie jakieś doświadczenia lub sprawdzony motel proszę o komentarze ;)

Pomógł Ci post? Skorzystaj z 50 zł zniżki na booking.com wchodząc przez TEN link dzięki czemu i ja dostanę 50 zł ;)